Minęło już dobrych kilka miesięcy od tego wydarzenia, a ja nadal, gdy przypomnę sobie jak pakowałam aparat i milion razy sprawdzałam czy mam wszystko, napełniam się strachem, a zaraz uśmiecham. Śmiem twierdzić, że mieli przepiękną ceremonię, a dzięki temu, że otoczyli się w tym dni najbliższymi, nic nie mogło pójść nie tak.
Dziś, 5 miesięcy później życzę im, by ta miłość zawsze biła od nich tak, jak tego dnia, a tych wspaniałych przyjaciół i rodziny nigdy nie zabrakło obok, we wspólnym życiu. 😍
Anna i Konrad 💏
ŁAdnie uchwycone chwile :)
OdpowiedzUsuńTylko raz dałam się "wrobić" w fotografowanie ślubu , najgorszy jest strach czy aby fotografie wyjdą jak trzeba, czy aparat nie zawiedzie;) Mnie postawiono przed faktem dokonanym podobno fotograf się rozchorował. Fotografowałyśmy we dwie z córką i ok ale stres jes duży:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Wyrażają niesamowicie wielką ilość emocji, jakie na pewno towarzyszyły wydarzeniu:)
OdpowiedzUsuńPięknie! Tak naturalnie i kwiatowo. Jakby te zdjęcia kwitły.
OdpowiedzUsuńPięknie! Łapiesz bardzo fajne kadry, w większości niepozowane. Podoba mi się! Wygląda to naprawdę naturalnie, no i te kolory *.*
OdpowiedzUsuńŚlubne fotografowanie to duże wyznanie. Pięknie wyszło, tak naturalnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMiło ogląda się takie zdjęcia po latach :)
OdpowiedzUsuńCudowna sesja. Szczęścia parze młodej. :*
OdpowiedzUsuńpiękne zdjecia
OdpowiedzUsuńPiękna para<3
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia
OdpowiedzUsuńBardzo ladne kadry :)
OdpowiedzUsuń