Sama możliwość zrealizowania z kimś
sesji już sprawia mi ogromną radość, nawet jeśli dopiero co
omawiam główne rzeczy z tą drugą osobą. Ale iskierki w oczach
pojawiają się w momencie, gdy mam do czynienia z kimś, kto chce
stworzyć ze mną coś więcej niż tylko ładne zdjęcia. Kiedy
dokładnie ustalamy strój, makijaż, włosy, miejsce i wszystkie
detale temu towarzyszące. Gdy wiem, że sesja będzie miała motyw
przewodni i na nim się skupi.
Tak było w przypadku mojej współpracy
z Marleną. Trochę trwało zanim się spotkałyśmy, ale za to
miałyśmy wszystko dopracowane. Znalazłyśmy wspólna ideę sesji,
a w trakcie próbowałyśmy realizować każdy pomysł, który
przyszedł nam do głowy. Ba! Nawet tak samie cieszyłyśmy się z
uzyskanych efektów oglądając zdjęcia znajdujące się jeszcze na
aparacie. Wiąże się to też z tym, że postanowiłyśmy nie
stawiać sobie ograniczenia czasowego na tworzenie. Wiedziałyśmy,
że możemy pracować dotąd, aż zupełnie zajdzie słońce i
zastanie nas noc. Z resztą- jak spotyka się kogoś tak
pozytywnie zakręconego, to można tworzyć nawet ciemną nocą! :)
To dzięki temu zaangażowaniu udało się uzyskać
coś, z czego jestem zadowolona, dumna i usatysfakcjonowana! :)
Na zdjęciach: Marlena Hukaluk
(kliknij na zdjęcie aby zobaczyć je większe i w lepszej jakości)