Jeśli zupełnie nie kojarzycie osoby,
która widnieje na zdjęciach, to bardzo źle. Oznacza to, że nigdy
nie zajrzeliście w zakładkę "stare zdjęcia" i nie
wiecie, że Kamila jest pierwszą osobą, która kiedykolwiek stanęła
przed moim aparatem, pierwszym aparatem. Kimś, z kim uczyłam się fotografii. To właśnie z nią zaczęły się pierwsze wypady "na
zdjęcia". I ogromnie cieszę się, że mogłam przypomnieć
sobie, jak świetnie mi się z nią współpracuje. :)
A przechodząc do najnowszej sesji-
jest pierwszą, którą wykonywałam przez dwa. Nie ciągiem rzecz
jasna. W zeszłą sobotę złapał nas deszcz i zrobiłyśmy zaledwie
kilka fotografia. Całą resztę nadrobiłyśmy w poniedziałek.
Uwielbiam portrety i mocne kadry, a Kamili mogłabym robić tylko takie zdjęcie. Co oczywiście byłoby krzywdą dla niej, bo figury zdecydowanie mogę jej pozazdrościć. Wykorzystując jesienną scenerię i kilka dyń próbowałam więc aby w całej sesji znalazły się różnej zdjęcia, z każdej odległości. Mnóstwo jesiennych portretów i garstka zdjęć z humorem- to wynik całego naszego projektu! :)
Uwielbiam portrety i mocne kadry, a Kamili mogłabym robić tylko takie zdjęcie. Co oczywiście byłoby krzywdą dla niej, bo figury zdecydowanie mogę jej pozazdrościć. Wykorzystując jesienną scenerię i kilka dyń próbowałam więc aby w całej sesji znalazły się różnej zdjęcia, z każdej odległości. Mnóstwo jesiennych portretów i garstka zdjęć z humorem- to wynik całego naszego projektu! :)
Na zdjęciach: Kamila Pieróg
(kliknij na zdjęcie, aby zobaczyć je większe i w lepszej jakości)