Kinga ubiegała się o sesję u mnie już jakiś czas. Zawsze jednak było nam nie po drodze i kończyło się na kilku przypadkowych zdjęciach podczas jakiegoś spaceru albo wydarzenia. Miarka się przebrała. Umówiłyśmy się na konkretny dzień, a że tegoroczna jesień była bardzo słoneczna, nawet do głowy nam nie przyszło, że może zaskoczyć nas pochmurną pogodą. Jednak wszystko jest możliwe... Ale jak dwie siostry się uprą, że sesja ma być dzisiaj, to będzie i będzie słoneczna. Takim sposobem i z takim nastawieniem ściągnęłyśmy Kingi druga połowę (u którego dostrzegam małą zajawkę do sprzętów fotograficznych- dlatego dał się namówić 😁) i wybraliśmy się we wcześniej upatrzone miejsce. Trochę musieliśmy pochodzić za słońcem, trochę długo musiałam naświetlać, ale pod koniec zdjęć nawet zza chmur wyjrzały piękne promienie. 🙈
Na zdjęciach: Kinga i Bartek